Już większość społeczności World of Warcraft wie praktycznie wszystko o banach topowych gildii, więc jeśli znajduje się jeszcze jakaś płotka, która nie ma pojęcia o czym będę zaraz pisał, to zapraszam na MMO Champion albo Mana Flaska. Radzę zapoznać się z tematem zanim zagłębicie się w dzisiejszą notkę, ponieważ postaram się tutaj parę rzeczy sprecyzować, a przede wszystkim skomentować całe to zajście.
Wpierw zdementuję plotki jakoby parę gildii dostało tylko 3-dniowego bana. Każda gildia, która wykorzystała exploita z LFR, niezależnie od tego ile spędziła tam czasu, otrzymała banana na 8 dni. Nie ma wyjątków. Oprócz tego, nikt nie dostał żadnego perma, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
A jakim cudem Blizzard nie wysłał mi maila informującego o banie? Miałem na tyle dużo szczęścia, że w dniu kiedy były robione raidy LFR, mój dostawca internetu miał awarię, której naprawa potrwała parę godzin. Dzięki temu nie uczestniczyłem w żadnym z tych "exploiterskich czynów". Dopiero następnego dnia gildia przeboostowała mnie altami, co było jednak w 100% legalne.
Ale od czego się to wszystko zaczęło? I skąd się dowiedzieliśmy o tym exploitcie? Ogólnie rzecz biorąc, na PTRze nikt z nas nie testował na poważnie LFR, więc nie wynieśliśmy stamtąd żadnej wiedzy na temat tego "abuse'a". Ba, mieliśmy wręcz zaplanowanych około 30 raidów, w których była cała chmara altów + 2-4 mainy. Po zrobieniu około 4 takich raidów jedna z osób, która ma kumpla w innej topowej gildii, zakrzyknęła, że jest jakiś exploit związany z LFR. Parę innych osób zaczęło wypytywać, niuchać, wyszukiwać i w końcu dowiedzieliśmy się jak należy to robić. Oficerowie podjęli szybko decyzję, że też wykorzystamy w takim razie exploita, bo daje on niesamowite korzyści, a zaczęło go używać cholernie dużo konkurencyjnych gildii. Gdyby bany się nie posypały, a my byśmy nie wykorzystali exploita, to bylibyśmy względem reszty gildii w tyle jeśli chodzi o gear.
Wiem, że pewnie dla niektórych ostatnie zdanie poprzedniego akapitu brzmi jak tania wymówka, ale co mam więcej dodać? Że chcieliśmy fajnie wyglądać na armory mając 4 części tier13? Że fajnie jest spędzić około 16 godzin w Dragon Soul? Niestety, to jest wyścig bez trzymanki i bez handicapów. Jeśli ktoś o czymś zapomni albo nie zrobi czegoś ważnego podczas przygotowań, to potem będzie tylko wdychał spaliny swoich konkurentów. Brzmi brutalnie, ale ten wyścig nigdy nie był miły ani przyjemny.
Osobiście uważam, że Blizzard spóźnił się z tymi banami o parę lat. Ileż było przypadków exploitów, za które nikt nigdy nie dostał bana... Od początku Blizzard powinien był karać za każde nagięcie zasad, bez przebaczenia. Wtedy ludzie nauczyliby się, że każde oszustwo zakończy się bananem. Ale za Atramedesa nikogo nie spotkały nieprzyjemności. Za Halfusa również. A żeby poszukać głębiej w przeszłości, to za exploita z Divine Intervention na pierwszym bossie w BWL też nie było banów. Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, ale po co. Topowe gildie, jak domino, tylko po usłyszeniu o exploitcie związanym z LFR zaczęły go wykorzystywać, bo spodziewali się, że bana nie będzie. Sądziliśmy, że jesteśmy bezkarni. Uderzam się w pierś, bo to przeczy walce fair-play, jednak jaki mieliśmy wybór? Jeśli widzisz, że Twój przeciwnik nie gra czysto i wiesz, że sędzia nie rozdaje w ogóle czerwonych kartek, to co robisz? Też zaczynasz faulować, bo nie masz zamiaru przez głupiego exploita stracić szansy na mistrzostwo.
Ktoś na naszym IRCowym kanale napisał, że prędzej czy później musiało się to tak skończyć. Szkoda, że dopiero teraz i w takim stylu. Ale niech to będzie nauczka na przyszłość dla nas i innych gildii. Teraz już gramy fair-play, panowie.