piątek, 30 września 2011

Przegląd instancji End of Time + zmiana bonusów tier13!

End of Time to pierwsza z dodanych w patchu 4.3 instancji 5-man, ale kolejna z serii dungeonów, które znamy z przyrostka "Caverns of Time". Tym razem nie przenosimy się jednak do przeszłości, ale trafiamy do możliwej niedalekiej przyszłości. Zadajcie sobie pytanie "co by było, gdyby Deathwing wygrał walkę w Dragon Soul?" i wejdźcie do instancji. Stanie się właśnie to.

Naszą podróż zaczynamy niedaleko Wyrmrest Temple, gdzie będziemy musieli odwiedzić trzy z pięciu Shrine'ów. Dwa pierwsze są losowe, kiedy ostatni to zawsze Bronze Dragonshrine. Na końcu każdego z tych losowych czeka na nas "zbzikowany" przez Deathwinga lider Hordy lub Alliance. Mi udało się zwiedzić już każdy ze Shrine'ów i przyznam szczerze, że najbardziej podobała mi się Sylvanas (walka jest naprawdę ciekawa i widać, że Królowa Banshee to niezła "badasska") oraz Tyrande (zwłaszcza trash przed nią, ale o tym niedługo). Na potrzeby bloga udało mi się zebrał screeny z walk z Bainem oraz Tyrande. Ostatnim przeciwnikiem w EoT (skrót tej instancji cały czas mnie śmieszy) jest "ciemna" wersja Nozdormu, ale o tym też za chwilę.

Pierwszą ofiarę do ukatrupienia gra wybrała nam oczywiście losowo. Okazał się nim Baine, który stał sobie samotnie na platformie otoczonej lawą. Niestety, encounter jest strasznie łatwy i mało się na nim dzieje. Trochę rozczarowujące. Ogólnie rzecz biorąc, co jakiś czas Baine uderzy swoim wielkim młotem w którąś z platform, na której stoją gracze i kompletnie ją zniszczy, co zmusi nas do szybkiego popłynięcia na inny kawałek lądu coby za długo nie plumkać się w lawie. Boss będzie również co parę chwil wyrzucał losową osobę z platformy jakimś dziwacznym atakiem. I to w sumie tyle.

Czas na coś ciekawszego. Pamiętacie tegoroczne Prima-aprilisowe żarty Blizzarda? Jeden z nich dotyczył instancji, która miała toczyła się w kompletnych ciemnościach. Chyba projektantom Blizzarda spodobał się ten pomysł i po części wprowadzili go w życie. Oto stoimy w jaskini, którą ogarnęły kompletne ciemności. Na domiar złego zewsząd nadciągają jakieś dziwaczne istoty, które chętnie skonsumowałyby nasze dusze... Aż nagle pojawia się światło...

Pozwoliłem sobie na ten fragment jakby żywcem wyciągnięty z sesji RP, abyście poczuli klimat tego miejsca. Bo osobiście uważam, że został on zrobiony po prostu świetnie. A o co w tym w ogóle chodzi? Musimy zbierać wszystkie atakujące nas moby i wprowadzać je w światło. Po pierwsze, pozwoli to na ich zabicie (w ciemnościach mają 90% redukcji damage'u), a po drugie pozwoli nam to iść dalej. Każde światło ma określoną siłę, która spada wraz z kolejnym zabitym NPCem, aż kompletnie zniknie. Ale wtedy pojawia się nowy oślepiający słup, do którego należy jak najszybciej dobiec i zrobić dokładnie to samo, co wcześniej napisałem. Będzie to trwało do czasu aż nasze ślepia ujrzą ją...

Tyrande. Walka jest całkiem ciekawa i może okazać się wyzwaniem dla początkującego healera. Przede wszystkim należy unikać "strumieni światła" lecących w naszą stronę, gdyż inaczej otrzymamy stuna. Jest też sporo randomowego damage'u na całym party. Później podczas walki, Tyrande zaczyna robić kolejne dziwaczne ataki (wirujące świetlne kule), a stare skille castuje znacznie szybciej.

Kiedy rozprawimy się już ze "złą Tyrande", to przyjdzie się nam zmierzyć z czarną wersją Nozdormu - Murozondem (Murozond to po przestawieniu liter Nozdormu). W tym miejscu przynajmniej już wiemy na 100%, że za Infinite dragonflightem, który chce zakłócić przeszłość, aby coś nigdy nie zdarzyło się w przyszłości (większość CoT instancji "kręci" się wokół nich), stoi sam Nozdormu z przyszłości. Ale zostawmy na razie ten temat i skupmy się na samej walce z bossem. Przede wszystkim musimy patrzeć pod nogi (zaskoczenie), gdyż Murozond rzuca w nas takimi małymi Defile'ami, które jednak w żaden sposób się nie rozszerzają (na szczęście). Boss zalewa nas nimi w dość szybkim tempie, więc w pewnym momencie mogą zająć całą powierzchnię, na której toczy się walka. Co wtedy zrobić? To proste, wystarczy cofnąć się w czasie.

Po rozpoczęciu walki ze "złym Nozdormu" ujrzymy 5 klepsydr. Pokazują one ile razy możemy cofnąć się w czasie. Każda taka "cofka" powoduje, że wszelkie "mini Defile" zostają usunięte, a my dostajemy buffa zwiększającego nasz haste i poruszanie się. Efekt cofnięcia się w czasie wygląda niesamowicie, co każdy będzie musiał zobaczyć na własne oczy, bo żaden screen tego nie urzeczywistni.

Po zabiciu Murozonda, co nie jest specjalnie trudne, pojawi się sam Nozdormu i powie nam, że za jakiś czas... zwariuje i my - bohaterowie - go zgładzimy.

A teraz zmiana tematu. Blizzard postanowił jednak przyprawić troszkę nasze bonusy tier13, co raczej nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Poprawki te możecie zobaczyć w dole, zaznaczyłem je białym kolorem.

    Holy and Discipline Priest

  • Healer, 2P -- After using Power Infusion or Divine Hymn, the mana cost of your healing spells is reduced by 25% for [10|23] sec. (10 sec for Discipline, 23 for non-Discipline.)
  • Healer, 4P -- Your Power Word: Shield has a 10% chance to absorb 100% additional damage and increase the mana granted by Rapture by 100%, and the duration of your Holy Word abilities is increased by 20%.

Co tutaj dużo mówić. Discipline dostaje fajny dodatkowy boost do regenu many (Rapture będzie zwracał przy procu 14% many). Gorzej z Holy, który zamiast Lolwella będzie musiał używać Divine Hymnu, aby dostać 25% redukcji kosztów many na spellach. DH, jakby ktoś jeszcze nie zauważył, jest cooldownem sytuacyjnym o potężnej sile, więc na cholerę wpieprzać tam jakieś bonusy do poprawy mana managementu? Cały ten pomysł po raz kolejny trafi moim zdaniem do śmietnika, gdyż przez ~8 sekund channelowania Divine Hymnu ten buff będzie się marnował (ale trzeba przyznać, że Blizzard to zauważył i dodał do wcześniejszych 15 sekund te 8, które zostaną zmarnowane), a przez kolejnych 15 sekund prawdopodobnie będzie mało co leczyć, bo właśnie wszystkich wytopowaliśmy raid cedekiem... Dalej uważam, że w Blizzardzie nikt, dosłownie NIKT nie gra Holy priestem.

O wydłużeniu czasu trwania Holy Wordów nie będę się nawet wypowiadał. To cały czas nie brzmi jak wartościowy bonus za 4 części ostatniego tiera dodatku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz