piątek, 18 listopada 2011

No i stało się. Mogę oficjalnie powiedzieć, że...

"...masz nierówno pod sufitem?", "...jesteś no-lifem do potęgi n?", "...jesteś jeb%$ ch%^?". Nie, panie i panowie. Nic z tych rzeczy. Aczkolwiek większość tych frazesów jest w sumie prawdziwa (zgadnij zgadula które). Wracając jednak do meritum, to... Mogę oficjalnie powiedzieć, że jestem już memberem Ensidii. Zaliczyłem triala, więc zgodnie z daną niegdyś obietnicą mogę Wam napisać jak wygląda "życie" w takiej gildii. Bez zagłębiania się w szczegóły oczywiście.

Przede wszystkim, każda rzecz jest tutaj dopięta na ostatni guzik. Robimy co tydzień dwa raidy 25-man, gdzie zabijamy wszystkich bossów na HC (Ragnarosa też) i z logistycznego punktu widzenia ustalenie dwóch równych składów nie jest wcale takie proste. Bo, po pierwsze, co tydzień dochodzą jacyś nowi gracze (triale), których trzeba przecież przetestować. Bo, po drugie, raidów w rzeczywistości jest 5, czyli dwie główne 25-tki i trzy 10-many. Czemu tak? Ponieważ chcemy jak najszybciej uzbierać jak najwięcej legendarów (mają je już prawie wszyscy casterzy). Osoba, która zajmuje się ustalaniem składów, wrzuca nam w poniedziałek lub wtorek linka na IRCu (o tym później) do googlowskiego Excela, aby każdy, jeszcze przed środą, wiedział w jakim składzie idzie i czy ma przygotować alta lub alty.

No właśnie, alty. W Ensidii trzeba mieć przynajmniej jednego alta. I to nie oznacza wcale, że alt jest synonimem gorszego dpsu czy healingu. Tutaj każdy ma swojego drugiego animka ubranego w jak najlepsze ciuszki (na przykład mój Holy paladyn jest już prawie w full BiS gearze) i przede wszystkim potrafi nim grać. Zresztą, to jest domeną dobrych graczy. Takowy "zownuje metery" niezależnie od tego czy gra magiem czy boomkinem. Oczywiście piszę to z lekką przesadą w głosie, ale rozumiecie chyba co mam na myśli.

Oprócz tego, aby nikomu nie umknęły jakieś ważne informacje na temat gildii czy gry, wszyscy powinni być zalogowani na prywatnym kanale IRCa. To tam w pierwszej kolejności dowiadujesz się o Public Test Realm albo o tym, że ktoś robi runa do Black Temple. To jest taki drugi guild chat pomimo wyłączonej gry. Szczerze mówiąc, czegoś takiego brakowało właśnie w Accidentally. Szybkiego kontaktu z większą liczbą graczy za jednym zamachem. Jeśli jacyś oficerowie (nie tylko Acc) czytają ten wpis, to rozważcie we własnej gildii czy nie warto zrobić na IRCu takiego prywatnego kanału dla swojej glidii. Mówię Wam, to się opłaca, bo często gildiowiczom nie chce się logować do gry, ale na IRCa wejdą i spytają się "robimy dziś coś?".

No dobra, a jak wyglądają raidy? Czy rzeczywiście za 1 fail można dostać kicka? Oczywiście, że nie. Większość rzeczy, które słyszycie o end-game'owych gildiach pokroju Ensidii są wyssane z palca. Jasne, tutaj na raidzie błędów jest jak na lekarstwo. Niech za przykład posłuży Alysrazor, gdzie śmierć od tornad zdarza się raz na... miesiąc mniej więcej. Ale to nie znaczy, że wszyscy są jak zaczarowani i wykonują polecania niczym roboty wypuszczone ze stajni Blizzarda. Jesteśmy tylko ludźmi i błędy są wpisane w naszą egzystencję (ależ to ładnie ująłem). Za jeden czy dwa błędy żaden trial nie wyleci. Gorzej, jak tych faili jest sporo i zdarzają się cały czas.

A jak wygląda atmosfera w gildii? Jest śmiesznie. Serio. Wrzucenie tylu narodowości do jednego gara ciągle owocuje zabawnymi sytuacjami. Jest sporo śmiechu podczas każdego z raidów. Przykładów nie będę podawał, bo sami doskonale wiecie, że żarty sytuacyjne są, jak sama nazwa wskazuje, zabawne tylko w danym momencie. Ale wyobraźcie sobie Francuza, Niemca i Greka (mając na względzie przeszłość tych narodów, jak i teraźniejsze problemy każdej z nacji), którzy zaczynają się "kłócić" (cudzysłów dlatego, że nikt tutaj na poważnie jeszcze się na moich oczach nie pożarł). Ci co bardziej kumaci na pewno zrozumieli o co chodzi.

Ogólnie, po ponad miesiącu spędzonym w Ensidii, mogę z czystym sumieniem napisać, że jestem zadowolony. Organizacja jak i atmosfera są naprawdę fantastyczne. Ludzie również są strasznie mili i świetnie się z nimi rozmawia. Każdemu mogę chyba życzyć takiej gildii :).

24 komentarze:

  1. Naprawdę wytrwałość godna podziwu ;D tyle lat w WoW'a a ty masz jeszcze siłę tak hardcore raidować.

    Międzynarodowe gildie są fajne mi się przydały do szlifowania angielskiego ;D

    Ilu polaków jest w Ensidii? Bo chyba nie jesteś sam?
    No ci co najważniejsze kiedy będziesz miał swojego legendara?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że z Tobą w składzie Ensidia wróci na pierwsze miejsce w progressie. Trochę szkoda, że nie dane było ci raidować z Kungenem w końcu to prawdziwa legenda Wowa

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak działa rozdzielanie lootu z bosów ?

    OdpowiedzUsuń
  4. @1: Polaków jest 3 łącznie ze mną. Jednak jak dołączałem do Ensidii to byłem jedynym Polakiem. Teraz mamy nawet własny, polski kanał na Mumble'u :). Pierwszej jego nazwy przytaczać nie będę, bo niektórzy mogliby poczuć się dotknięci :D.

    Legendara mieć nie będę, nie wiem skąd ten pomysł ;).

    @3: Jest loot council. Master Looter wkleja item i masz 3 opcje do napisania na raidowym: bis, main lub off. Bis oznacza, że jest to dla Ciebie najlepszy item w grze. Main, że jest to upgrade dla Ciebie, ale nie jest najlepszy. Off, że chcesz item na offspec.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to teraz mam nadzieję, że podczas progressu 4.3 będziesz wpisywał luźne notki dot. bossów.

    OdpowiedzUsuń
  6. :) fajnie jak tak wiele narodów potrafi się dogadać, oby więcej takich polskich guildi było ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. "Legendara mieć nie będę, nie wiem skąd ten pomysł ;)."

    Przydał by się dla off speca xD i dla achi ;] Bo jak je tak masowo klepiecie to czemu nie hehehe....

    OdpowiedzUsuń
  8. Problem komunikacji to nie tylko problem Accidentally. TBH do dziś nie umiem zrozumieć jak niektóre gildie z polskiego Top5 są w tym top5, przy panujacym tam komunikacyjnym chaosie...

    OdpowiedzUsuń
  9. a lepiej ci sie leczy priestem czy loladinem? kto ciekawszy?

    OdpowiedzUsuń
  10. Priest zdecydowanie. Przede wszystkim dlatego, że ma aż 2 speci leczące i w zależności od walki wybierasz ten najlepszy.

    Aczkolwiek palek jest na pewno fajniejszy od shamana. Niedawno wylevelowałem jednego i leczy się imo tragicznie :(.

    OdpowiedzUsuń
  11. trinket ze spiritem na paladynie? : O

    OdpowiedzUsuń
  12. A co mam innego założyć? ;) Sharda nie mam, trinket z Alysrazora nie wypadł...

    OdpowiedzUsuń
  13. CoR chociazby jest lepszy, a tsunami to juz w ogole :d

    OdpowiedzUsuń
  14. Fiery to:
    383 spiritu
    333 int (w przeliczeniu, tak jakby to był "stały" stat).

    Używam go co cd, a palkiem nie przerywa się heali (może, że faktycznie NIE ma co robić typu chowanie się za meteor na Alysrazorze, ale wtedy wiadomo, że nie użyję trinketu), więc różnica między Tsunami jest niewielka, a nawet imo jest lekko na korzyść Fiery. Prawda jest taka, że tym palkiem zawsze tankowałem, przerobiłem się na heala jakiś niecały miesiąc temu, więc musiałem wykombinować na szybko sprzęt ;).

    Używałem go głównie też dlatego, że miałem BARDZO słaby gear na początku i potrzebowałem większej dawki spiritu, bo miałem go zwyczajnie bardzo mało.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale wlasnie o ile mozesz przeliczac spirit (bo poza walkami na ktorych mana sie nie liczy - alysrazor, tylko na poczatku z reguly masz 100%), to juz nie mozesz tego robic z intem :)

    Uzywajac go co CD zawsze jest spora szansa ze sie on zmarnuje (chociazby jakis raid cd, badz faza na ktorej nawet zwykle unbuffed medium heale wystarczaja zeby utrzymac raid), co zmniejsza jego wartosc, a uzywajac go z DP zyskujesz jakies 3400 many tracac calkowicie dodatkowy output.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jasne. Zgadzam się oprócz tego z DP. DP nigdy nie używam z tym trinketem, bo to marnotrawstwo.

    Anyway, tak jak pisałem, użyłem go, bo miałem problemy z maną na początku i liczyłem, że dostanę szybko trinket z Alysrazora, bo nikt go już nie chce. Jak na złość leciał w grupie, w której grałem priestem, a w grupie z palkiem ANI razu nie poleciał. Tak jak zresztą bracki i shield :D. Dobrze, że chociaż chest poleciał RAZ...

    W sumie to mogę założyć trinket z alchemii... Kompletnie o nim zapomniałem ><.

    OdpowiedzUsuń
  17. No tak, jesli chodzi o DP to praktycznie tracisz caly dodatkowy output, zyskujac 3400 many * ilość DP w walce, wiec przy powiedzmy 3 dp na 6 minutowej walce byl by to gain warty z 220 spiritu, co jest dosc mala iloscią, pomijajac nawet to ze takiej ilosci dp bys nie uzyl.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po pierwsze to gratulacje stary. Po drugie to nie masz życia faktycznie:-) niby ja też go kiedyś nie miałem i teraz sam nie wiem czy się cieszę czy za tym tęsknie ale powrotu nie ma. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  19. jak dziala w Ensidii sponsoring Razera ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Dostaje się paczki ze sprzętem. 3-4 osoby co miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pozdrow Ajuba i Cheeroke! Polska mafia Ensidii :D

    OdpowiedzUsuń
  22. WoW! Gratulacje. Nie wiem czy Ensidia nadal jest najlepszą gildią na świecie, ale na pewno jest w ścisłej czołówce (nie gram w WoW od 3 lat).

    OdpowiedzUsuń
  23. Sonne:
    Ja chociaż podawałem ręczniki w Method, to takie przeżycia posiadałem duuuużo wcześniej niż Ty. Ale jak ja napisałem o tym na forum Acc jeździli wszyscy jak po łysej kobyle.
    Tera sam się przekonałeś tak jak i ja. Że Method (Ensidia) > Acc

    OdpowiedzUsuń