Dzisiaj nietypowo, bo po BlizzConie zrobiło się strasznie cicho i nie ma za bardzo o czym pisać. Aczkolwiek, jak dobrze pójdzie, to może uda mi się skrobnąć coś o Raid Finderze, gdyż okazuje się, że działa on na PTRze. Tj. powinien działać, bo póki co nie miałem szczęścia i za każdym razem jak wyskoczyła mi grupa, to po załadowaniu się Dragon Soula lądowałem z powrotem w mieście z 24 komunikatami, że XXX opuścił grupę. Jak będę miał chwilkę czasu, to nie omieszkam spróbować ponownie. W międzyczasie jednak krótka notka o statystykach bloga, bo znalazło się paru ciekawskich, którzy pytali czy w ogóle ktoś wchodzi na HolyWhine.pl.
Jak widać, ktoś tam chyba czyta te moje whinerskie monologi. W październiku bloga odwiedziło prawie 12.000 osób, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Bo chyba logicznym jest, że jak moja praca okazuje się przydatna, to trudno nie poczuć tętniącej w żyłach satysfakcji. A jak zdajesz sobie sprawę, że zainteresowanych blogiem jest naprawdę sporo, to tylko motywujesz się do dalszego działania.
Dziennie, w zależności od tego czy ukazała się notka czy nie, wchodzi na bloga od około 350 do prawie 700 osób. Przypominam, że te wszystkie liczby dotyczą INDYWIDUALNYCH wejść + do puli NIE są wliczane MOJE odwiedziny.
Najchętniej czytaną notką w październiku była ta o walce z Deathwingiem (co raczej nie powinno mnie specjalnie dziwić). Natomiast opis nowego drzewka talentów priesta uplasował się na drugiej pozycji. Jeśli chodzi o poradniki, to najbardziej interesowało Was rozłożenie punktów talentów oraz enchanty/gemy/reforge.
Najwięcej osób przyszło na bloga po wcześniejszym kliknięciu w linka z battlenet.pl. Potem byli to odwiedzający mmorpg.pl oraz accidentally.pl. Natomiast, aby odszukać bloga, w wyszukiwarce najczęściej wpisywano "holy whine" i "holywhine". Jak widać, nazwa jest dość chwytliwa i łatwa do zapamiętania, gorzej było z adresem. Teraz, kiedy jest to tylko holywhine.pl, nie powinno być już problemów ;). Oprócz tego, w Google wpisywaliście też: "priest holy poradnik" i wszelkie jego odmiany, "accidentally wow luney ensidia" co trochę mnie rozbawiło, czy też "alysrazor leczenie", o czym akurat nigdy chyba dogłębniej nie pisałem.
Najliczniejsza widownia bloga zgromadzona jest w... Polsce (a to zaskoczenie!), ale odwiedziło mnie również sporo Anglików, Amerykanów, Niemców, Rosjan, Holendrów, Norwegów, Hiszpanów i Duńczyków. Najczęściej używaną przeglądarką wśród czytelników był Firefox, potem Chrome i Opera. Natomiast jeśli chodzi o system operacyjny, to Windows zmiażdżył wszystkich w przedbiegach. Jednak znaleźli się też użytkownicy Linuxa, iPhone'a oraz Adroida.
Podsumowując, jestem bardzo wdzięczny, że od kiedy zawitałem na blogspota aż tyle ludzi odwiedziło HolyWhine. Mam nadzieję, że większość z Was powraca tutaj po więcej. Jeszcze raz serdeczne dzięki i do kolejnego przeczytania!